W dniach 19 – 21 października w naszej szkole miały miejsce regionalne warsztaty fotograficzne.
Uczestnicy poznawali jedną z najstarszych technik fotograficznych – gumę dwuchromianową (lub po prostu gumę chromianową), jednej z pierwszych technik fotograficznych, które umożliwiły wiernie odtwarzanie rzeczywistości dzięki światłoczułej materii.
Guma chromianowa to jedna z najstarszych technik fotograficznych (początki w połowie XIX w.), o wiele starsza od znanej większości z nas odbitki srebrowej. Jednocześnie jest to też technika piktorialna, pozwalająca na daleko idącą ręczną ingerencję w tworzony obraz oraz na uzyskiwanie efektów wizualnych niedostępnych w innych technikach. Jako wymagająca znacznie większego nakładu pracy niż techniki srebrowe guma dwuchromianowa została z czasem niemal wyparta przez łatwiejsze w wykonaniu odbitki żelatynowo srebrowe, które z kolei ustąpiły pola fotografii cyfrowej.
Dziś jednak, gdy przesyciliśmy się ultra ostrymi, nasyconymi obrazami cyfrowymi, guma powraca raz jeszcze stając się znakomitą odtrutką na photoshopową bezbłędność fotografii cyfrowej. Odbitki wykonane w technice gumy chromianowej są unikalne i niepowtarzalne, co znakomicie zwiększa ich wartość kolekcjonerską i emocjonalną. Z kolei czas i praca niezbędne do wykonania zdjęcia pozwalają nawiązać z tworzonym dziełem zupełnie innego rodzaju relację, całkowicie odmienną niż w przypadku fotografii cyfrowej.
W Polsce, szczyt popularności „guma” osiągnęła w czasach przedwojennych, właściwie wszyscy wielcy polscy fotograficy mieli w życiorysie artystycznym „gumowy” epizod. Niestety, większość prac wykonanych tą techniką nie dotrwała do naszych czasów. W przedwojennej Polsce mistrzami tej metody byli m.in. Jan Bułhak oraz Marian Dederko. W tej technice można wykonywać zarówno odbitki monochromatyczne jak i barwne. Do dzisiaj cieszy się zainteresowaniem zarówno wśród twórców jak i kolekcjonerów sztuki.
W zajęciach uczestniczyli nauczyciele fotografii oraz uczniowie PLSP z Lublina, Nałęczowa i Zamościa. Efekty pracy można zobaczyć na wystawie zorganizowanej na zakończenie warsztatów.
Krzysztof Wereński